Nie ma wątpliwości co do faktu, że polskie
oliwa pochodzi od łacińskiego
oliva. Ciekawostką jest jednak, że o ile w łacinie
oliva może oznaczać drzewo oliwne lub jego owoc, ale już nie samą oliwę (określaną jako
oleum olivarum - olej z oliwek), w polskim jest odwrotnie.
Rzymskie amfory stosowane również do transportu oliwy
Okazją do zetknięcia się z rzymską oliwą i łaciński słowem
oliva mogły być dla naszych praprzodków kontakty z rzymskimi kupcami przemierzającymi szlak bursztynowy co najmniej od poczatątku naszej ery. Kupcy ci bowiem, podobnie jak rzymscy legioniści, nie znosili stosowanych w kuchni przez barbarzyńców tłuszczów zwierzęcych i często zabierali ze sobą na drogę oliwę z oliwek.
O ile zakres kontaktu z rzymskimi gośćmi, a szczególnie z ich oliwą, mógł być dość ograniczony, to na pewno oliwa wkroczyła uroczyście na polskie ziemie wraz z chrześcijaństwem. Była bowiem obecna w wielu tekstach biblijnych i konieczna do przyrządzenia świętych olejów stosowanych do większości sakramentów (chrzest, bierzmowanie, namaszczenie chorych, kapłaństwo).
Refektarz opactwa cysterskiego w Gdańsku-Oliwie
Oliwka (łac.
oliva) był tak bardzo ważnym symbolem nowej religii, że duńscy cystersi zakładając nowe opactwo na ziemiach Pomorza Zachodniego (dzisiejszy Gdańsk-Oliwa) pod koniec XII w. nadali mu nazwę tej biblijnej rośliny (w najwcześniejszych dokumentach fundacyjnych jako Olyva). Być może zainspirował ich fakt, że kilka lat wcześniej ich francuscy współbracia zbudowali opactwo w hiszpańskiej miejscowości o tej samej nazwie, jednak oliwscy zakonnicy mogli przecież wybrać tysiące innych, bardziej świątobliwych i utartych nazw. A jednak wybrali Oliwę.
Królowa Bona Sforza
Kolejnym rozdziałem polskiej historii oliwy - tym razem świeckim - i promocją kuchni śródziemnomorskiej, z oliwą z oliwek włącznie, na długo przed jej obecnym renesansem, była królowa Bona Sforza, która w XVI w. na dworach królewskich Krakowa i Warszawy zatrudniała włoskich kucharzy i sprowadzała ogromne ilości ukochanej oliwy z oliwek.
Wracając do etymologii - polskie
oliwka jest typową nazwą owocu utworzoną od nazwy drzewa. Podobnie jak śliwki są ze śliwy, gruszki z gruszy a jabłka z jabłoni, oliwki są z oliwy. Oliwka zatem jako nazwa owocu musiała zostać utworzona, kiedy drzewo miało jeszcze swą łacińską nazwę -
oliva. Ponieważ Polacy nie mieli bezpośredniego kontaktu ani z drzewami oliwnymi, ani ze świeżymi owocami oliwki, wydaje się, że olej z oliwek stanowiący dla nich najważniejszy element oliwkowego świata przejął powoli łacińską nazwę rośliny i owocu, z której pochodzi i stał się
oliwą. O jego roli i prestiżu, jakim się cieszył, świadczy fakt, że żaden inny olej roślinny, a w dodatku importowany, nie posiada nazwy własnej - jest zawsze olejem z czegoś (słonecznika, lnu, rzepaku, sezamu, kokosa itd.). W tej sytuacji drzewu pozostała tylko nazwa
oliwka (podobnie jak w przypadku wiśni czy moreli, gdzie nazwy drzewa i jego owocu są takie same).
Ateńska moneta z VI w. przed Chr.
Na awersie Atena z wieńcem z gałązek oliwki, na rewersie owocująca gałązka oliwki (nad sową).
Sięgnijmy teraz w przeszłość. Łacińskie
oliva pochodzi od greckiego
elaia, a to od myceńskiego
elaiwa. Oliwę z oliwek grecy określali jako
elaion (mykeńskie
elaiwon), co z kolei jest źródłosłowem łacińskiego
oleum czyli
olej. O ile zatem Rzymianie znali już różne rodzaje oleju (w tym na pierwszym miejscu
oleum olivarum), wydaje się, że Grekom wystarczał tylko jeden - dla nich olej i oliwa z oliwek były jednym i tym samym.
Cofając się jeszcze bardziej w mroki historii teorie etymologiczne wiążą się z wersjami historii pochodzenia oliwki. Ci, którzy uważają, że uprawę oliwki rozprzestrzenili w basenie Morza Śródziemnego Fenicjanie, szukają źródłosłowu myceńskiego
elaiwa w językach semickich żyznego półksiężyca. Jednym z kandydatów jest akkadyjskie
ellu o niepewnym znaczeniu (kwiat, owoc, olej, oliwa?). Bardziej prawdopodobne jest jednak, że uprawa oliwek rozwijała się równolegle w różnych miejscach cywilizacji śródziemnomorskich i języki semickie i indoeuropejskie z tego regionu posiadały niezależnie rdzenne słowa na określenie oliwy i oliwki.
Menora (w otoczeniu dwóch oliwek) z wizji Zachariasza
Ilustracja w manuskrypcie Biblii Hebrajskiej z Hiszpanii z końca XIII w.
Skoro jesteśmy już przy językach semickich, to oliwka nazywa się w nich: po hebrajsku (Biblia)
zayith, po arabsku (Koran)
zaytun, a obydwa słowa pochodzą od semickiego rdzenia oznaczającego "być możnym, wielkim, jasnym". Już choćby to daje do myślenia nad rolą i prestiżem oliwki i oliwy w starożytnych kulturach.
A propos' arabskiego - burzliwe dzieje rekonkwisty widać do dziś w oliwkowej terminologii półwyspu Iberyjskiego. W hiszpańskim i portugalskim słowo określające owoc oliwki pochodzi z arabskiego (hiszp.
aceituna, pr.
azeitona od arab.
az-zaytun), ale określenie oliwki jako drzewa wywodzi się z łaciny (hiszp.
oliva, pr.
oliveira).
Rewers chorwackiej monety (20 lipa) z gałązką oliwki.
I na koniec ciekawostka językowa ze słowiańskiego sąsiedztwa. Nie wszyscy byli tak podatni na uroki nowych łacińskich nazw jak Polacy. W bułgarskim i serbsko-chorwackim drzewo oliwkowe to
maslina (ale też w rumuńskim
maslin i jidisz
masline). To słowo nawiązujące do slowiańskiej nazwy zwierzęcego tłuszczu do smarowania (od starego prasłowiańskiego rdzenia
maz - mazać / smarować). Niektórzy nasi bracia słowianie nazwali zatem czcigodny sok z oliwki określeniem swojej rodzimej "oliwy", czyli masła.
Więcej informacji (ang.) znajdziesz
tutaj