środa, 2 kwietnia 2014

Oliwa i oliwka - na tropie etymologii

Nie ma wątpliwości co do faktu, że polskie oliwa pochodzi od łacińskiego oliva. Ciekawostką jest jednak, że o ile w łacinie oliva może oznaczać drzewo oliwne lub jego owoc, ale już nie samą oliwę (określaną jako oleum olivarum - olej z oliwek), w polskim jest odwrotnie.

Rzymskie amfory stosowane również do transportu oliwy

Okazją do zetknięcia się z rzymską oliwą i łaciński słowem oliva mogły być dla naszych praprzodków kontakty z rzymskimi kupcami przemierzającymi szlak bursztynowy co najmniej od poczatątku naszej ery. Kupcy ci bowiem, podobnie jak rzymscy legioniści, nie znosili stosowanych w kuchni przez barbarzyńców tłuszczów zwierzęcych i często zabierali ze sobą na drogę oliwę z oliwek.
O ile zakres kontaktu z rzymskimi gośćmi, a szczególnie z ich oliwą, mógł być dość ograniczony, to na pewno oliwa wkroczyła uroczyście na polskie ziemie wraz z chrześcijaństwem. Była bowiem obecna w wielu tekstach biblijnych i konieczna do przyrządzenia świętych olejów stosowanych do większości sakramentów (chrzest, bierzmowanie, namaszczenie chorych, kapłaństwo).

Refektarz opactwa cysterskiego w Gdańsku-Oliwie

Oliwka (łac. oliva) był tak bardzo ważnym symbolem nowej religii, że duńscy cystersi zakładając nowe opactwo na ziemiach Pomorza Zachodniego (dzisiejszy Gdańsk-Oliwa) pod koniec XII w. nadali mu nazwę tej biblijnej rośliny (w najwcześniejszych dokumentach fundacyjnych jako Olyva). Być może zainspirował ich fakt, że kilka lat wcześniej ich francuscy współbracia zbudowali opactwo w hiszpańskiej miejscowości o tej samej nazwie, jednak oliwscy zakonnicy mogli przecież wybrać tysiące innych, bardziej świątobliwych i utartych nazw. A jednak wybrali Oliwę.

Królowa Bona Sforza

Kolejnym rozdziałem polskiej historii oliwy - tym razem świeckim - i promocją kuchni śródziemnomorskiej, z oliwą z oliwek włącznie, na długo przed jej obecnym renesansem, była królowa Bona Sforza, która w XVI w. na dworach królewskich Krakowa i Warszawy zatrudniała włoskich kucharzy i sprowadzała ogromne ilości ukochanej oliwy z oliwek.

Wracając do etymologii - polskie oliwka jest typową nazwą owocu utworzoną od nazwy drzewa. Podobnie jak śliwki są ze śliwy, gruszki z gruszy a jabłka z jabłoni, oliwki są z oliwy. Oliwka zatem jako nazwa owocu musiała zostać utworzona, kiedy drzewo miało jeszcze swą łacińską nazwę - oliva. Ponieważ Polacy nie mieli bezpośredniego kontaktu ani z drzewami oliwnymi, ani ze świeżymi owocami oliwki, wydaje się, że olej z oliwek stanowiący dla nich najważniejszy element oliwkowego świata przejął powoli łacińską nazwę rośliny i owocu, z której pochodzi i stał się oliwą. O jego roli i prestiżu, jakim się cieszył, świadczy fakt, że żaden inny olej roślinny, a w dodatku importowany, nie posiada nazwy własnej - jest zawsze olejem z czegoś (słonecznika, lnu, rzepaku, sezamu, kokosa itd.). W tej sytuacji drzewu pozostała tylko nazwa oliwka (podobnie jak w przypadku wiśni czy moreli, gdzie nazwy drzewa i jego owocu są takie same).

Ateńska moneta z VI w. przed Chr. 
Na awersie Atena z wieńcem z gałązek oliwki, na rewersie owocująca gałązka oliwki (nad sową).

Sięgnijmy teraz w przeszłość. Łacińskie oliva pochodzi od greckiego elaia, a to od myceńskiego elaiwa. Oliwę z oliwek grecy określali jako elaion (mykeńskie elaiwon), co z kolei jest źródłosłowem łacińskiego oleum czyli olej. O ile zatem Rzymianie znali już różne rodzaje oleju (w tym na pierwszym miejscu oleum olivarum), wydaje się, że Grekom wystarczał tylko jeden - dla nich olej i oliwa z oliwek były jednym i tym samym.

Cofając się jeszcze bardziej w mroki historii teorie etymologiczne wiążą się z wersjami historii pochodzenia oliwki. Ci, którzy uważają, że uprawę oliwki rozprzestrzenili w basenie Morza Śródziemnego Fenicjanie, szukają źródłosłowu myceńskiego elaiwa w językach semickich żyznego półksiężyca. Jednym z kandydatów jest akkadyjskie ellu o niepewnym znaczeniu (kwiat, owoc, olej, oliwa?). Bardziej prawdopodobne jest jednak, że uprawa oliwek rozwijała się równolegle w różnych miejscach cywilizacji śródziemnomorskich i języki semickie i indoeuropejskie z tego regionu posiadały niezależnie rdzenne słowa na określenie oliwy i oliwki.

Menora (w otoczeniu dwóch oliwek) z wizji Zachariasza 
Ilustracja w manuskrypcie Biblii Hebrajskiej z Hiszpanii z końca XIII w.

Skoro jesteśmy już przy językach semickich, to oliwka nazywa się w nich: po hebrajsku (Biblia) zayith, po arabsku (Koran) zaytun, a obydwa słowa pochodzą od semickiego rdzenia oznaczającego "być możnym, wielkim, jasnym". Już choćby to daje do myślenia nad rolą i prestiżem oliwki i oliwy w starożytnych kulturach.

A propos' arabskiego - burzliwe dzieje rekonkwisty widać do dziś w oliwkowej terminologii półwyspu Iberyjskiego. W hiszpańskim i portugalskim słowo określające owoc oliwki pochodzi z arabskiego (hiszp. aceituna, pr. azeitona od arab. az-zaytun), ale określenie oliwki jako drzewa wywodzi się z łaciny (hiszp. oliva, pr. oliveira).

Rewers chorwackiej monety (20 lipa) z gałązką oliwki.

I na koniec ciekawostka językowa ze słowiańskiego sąsiedztwa. Nie wszyscy byli tak podatni na uroki nowych łacińskich nazw jak Polacy. W  bułgarskim i serbsko-chorwackim drzewo oliwkowe to maslina (ale też w rumuńskim maslin i jidisz masline). To słowo nawiązujące do slowiańskiej nazwy zwierzęcego tłuszczu do smarowania (od starego prasłowiańskiego rdzenia maz - mazać / smarować). Niektórzy nasi bracia słowianie nazwali zatem czcigodny sok z oliwki określeniem swojej rodzimej "oliwy", czyli masła.

Więcej informacji (ang.) znajdziesz tutaj

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz